Wizyta byłego premiera Donalnda Tuska w Sandomierzu

Donald Tusk odwiedził Sandomierz w ramach swojej trasy po Polsce. Zdążył odwiedzić już wiele polskich miast, między innymi Mikołów. Tematem jego wystąpień jest głównie obecna polityka, w tym inflacja i rosnące ceny. Oczywiście spotkania wiążą się z nadchodzącymi wyborami. Nie ma w tym nic zaskakującego, że danej partii zależy na przejęciu lub utrzymania władzy w kraju.

Zduszenie inflacji?

Jednym z tematem spotkania było zduszenie inflacji. Czy jest to w ogóle możliwe? Ostatnio przekroczyła ona bardzo ciekawą barierę 18%. Zaczęto nawet humorystycznie mówić, że polska inflacja jest już pełnoletnia.

Bez względu na to, po jakiej stronie w kwestii polityki jesteśmy, to jedno musimy przyznać. Inflacja naprawdę osiągnęła niepokojący poziom i jest problemem dla całego społeczeństwa. Cierpią na niej firmy, ale też zwykłe rodziny. Żeby wygładzić ten problem i przywrócić sytuację do normy potrzeba będzie naprawdę dużo wysiłku.

A jakie plany na zduszenie inflacji ma Donald Tusk? Swoje zdanie wygłosił podczas ostatniego spotkania w Sandomierzu. Nie szczędził ostrych słów pod adresem rządu oraz przedstawił plan swój i swoich wspólników dotyczący tego zagadnienia. Trudno powiedzieć, na ile jest wykonalny oraz czy będzie okazja do wdrożenia go. Ale próbować zawsze można.

Plan Donalda Tuska na wygranie wyborów

Nie bez powodu spotkania tego typu odbywają się pod koniec roku. W końcu w przyszłym już będą miały miejsce wybory. Każda opcja polityczna musi przedstawić swoje pomysły na przyszłość, aby przyciągnąć do siebie jak największą liczbę wyborców. Wymaga to podjęcia odpowiedniej strategii i niecofanie się przed wyciąganiem asów z rękawa. A jakie asy ma były premier?

Polityk nie tylko przemawiał do wyborców PO, ale zwrócił uwagę na całą opozycję. Zasugerował, że drogę do zduszenia inflacji i naprawienia gospodarki widzi w odsunięciu Prawa i Sprawiedliwości od władzy. Odbyć się to może jedynie przez zjednoczenie się opozycyjnych partii. Czy taka opcja jest w ogóle możliwa? Prawdopodobnie to tylko utopijne wizji, ale z pewnością do części wyborców to przemówi.

Kochany czy znienawidzony?

Donald Tusk ma jedną wspólną cechę z Jarosławem Kaczyńskim. Dla większości obywateli nie jest obojętny. Większość albo go kocha albo nienawidzi. Jego przeciwnicy z czasów rządów Platformy Obywatelskiej do dzisiaj mają do niego uraz za wiele planów, które się nie udały. Inni zaś wciąż widzą w nim nadzieję na przywrócenie ładu w kraju. A jak faktycznie będzie – zobaczymy.